Val Thorens

Trzy Doliny

Francuskie Trzy Doliny to największy obszar narciarski w Europie, a przez samych Francuzów określany jest jako największy na świecie. Francuzi znani ze skłonności do przesady jeżeli chodzi o swoje osiągnięcia, w tym przypadku nie mijają się z prawdą, Les Trois Vallees to 3 połączone ze sobą doliny (Saint Bon, Les Allues, Saint Martin de Belleville) z 295 trasami o łącznej długości 600 km !!! Nie tylko ilość tras jest imponująca, położona w dolinie Belleville stacja Val Thorens jest najwyżej położoną stacją narciarską w Europie, gdzie budynki mieszkalne dla turystów wybudowano na wysokości 2300 m n.p.m. Wysokie położenie stacji ma jeszcze jeden atut 99 % tras znajduje się powyżej granicy 2000 m n.p.m. co sprawia że nie trzeba się tam obawiać braku śniegu, tym bardziej, że zapobiegliwi Francuzi zainstalowali na trasach kilkadziesiąt armatek śnieżnych.

Mimo tak wysokiego położenia stacji dojazd do niej nie jest specjalnie trudny i nie musimy pokonywać karkołomnych przełęczy jak to czasem bywa w przypadku niektórych dużo mniejszych stacji alpejskich. Chcąc dostać się do Val Thorens samochodem musimy podjechać krętymi serpentynami zaczynającymi się w miasteczku Moutiers, ciągnącymi się ponad 30 km pod górę. Po drodze mijamy nieco niżej położoną stację Les Meniuires (1850 m) by wreszcie dojechać do położonego u stóp masywu Cime Caron (3195 m n.p.m.), wypełnionego światłem blokowiska Val Thorens. Piękna dolina, podświetlone wielkimi reflektorami góry, imponująca wysokość przyprawiająca niektórych o ból głowy i typowa francuska betonowa stacja z blokami po kilkanaście pięter, podziemnymi parkingami, centrum sportowym z basenami, kortami tenisowymi, salą gimnastyczną, centrum spa, ponad 50 restauracjami, dyskotekami, pubami oraz wiele innych atrakcji dla zapełnienia czasu po zamknięciu wyciągów. Val Thorens jest chyba największym „kombinatem” narciarskim w całych Trzech Dolinach, na stosunkowo niewielkiej otoczonej z każdej strony górami powierzchni udało się stworzyć bazę noclegową dla 25 tyś. ludzi, plus całą infrastrukturę dla tej ogromnej ilości osób. Wyciągi narciarskie wyrastają z każdego miejsca stacji niejednokrotnie biegnąc obok budynków mieszkalnych tak że można zajrzeć do okien mieszkańców. U niektórych ten typowo francuski styl architektury, mający na celu pomieszcznie na niewielkim terenie i w ciasnych apartamentach jak największą liczbę turystów powoduje większe lub mniejsze zażenowanie, ale wszystko to mija następnego dnia, rano, gdy można udać się na narty.

Piękny widok otaczających nas z każdej strony gór, trasy narciarskie do wysokości ponad 3200 m. n.p.m. i jeszcze wyższe szczyty z górującym Aiguille De Peclet (3562 m n.p.m.) i to co najważniejsze we Francji czyli bliskość wyciągów. Zapinamy narty praktycznie w każdym miejscu stacji po wyjściu z budynku i już po kilku lub kilkunastu metrach suniemy w dół, żadnych ski busów, żadnego noszenia sprzętu, pozostaje tylko wybrać kierunek i wyciąg na który chcemy się udać. W samym Val Thorens znajduje się ponad 140 km tras znakomicie przygotowanych, w tym 6 tras oznaczonych kolorem czarnym ze słynną Combe de Caron do której dojeżdżamy wagonikiem mogącym pomieści 150 osób i który przy pomocy tylko jednej podpory wywozi narciarzy na szczyt Cime de Caron pokonując 880 metrową różnice wzniesień. Na górze jeszcze kilkunasto metrowa wspinaczka i jesteśmy na słynnym punkcie widokowym z którego widzimy zapierającą dech panoramę Alp z ponad tysiącem alpejskich szczytów. Ważne jest również to że mniej doświadczeni narciarze po dostaniu się na szczyt Cime de Caron mają możliwość powrotu wagonikiem do łatwiejszych tras znajdujących się bliżej centrum stacji. Dla mniej wymagających narciarzy spędzających czas w Val Thorens pozostaje jeszcze 25 tras czerwonych, 14 niebieskich oraz sześć zielonych dla tych którzy zaczynają swoją przygodę z narciarstwem. W stacji znajduje się też potężny snowpark dodatkowo rozbudowywany podczas zawodów i różnego rodzaju imprez np. Boarderweek oraz obszary dla uprawiania ekstremalnych zjazdów (jazdy w puchu, jazda po muldach). Wszystko to sprawia że Val Thorens jest jedną z najlepszych stacji narciarskich i miejscem które każdy prawdziwy narciarz powinien odwiedzić. Wiele osób przyjeżdża tutaj co roku a niektórzy nawet kilka razy w sezonie twierdząc, że szkoda czasu na inne stacje skoro żadna nie jest w stanie jej dorównać.

Tygodniowy pobyt w Val Thorens jest dla przeciętnego narciarza optymalnym czasem potrzebnym na poznanie wszystkich tras, ale osoby dla których jest tego wszystkiego za mało mogą rozszerzyć karnet na cały obszar Trzech Dolin. Po dokupieniu suplementu do karnetu na 1 lub więcej dni na obszar narciarski Les Trois Vallees (można od razu wykupić jeden karnet na cały obszar) bez problemu przedostaną się do sąsiedniej doliny Les Allues gdzie mieści się położona centralnie w sercu Trzech Dolin stacja Meribel (1450 m n.p.m.) i Meribel Mottaret (1750 m n.p.m.) oraz malutka Meribel Village (1400 m n.p.m.) i zacząć zabawę na następnych liczących 150 km trasach zjazdowych. Meribel podobnie jak Val Thorens posiada sieć nowoczesnych i szybkich wyciągów, ale w odróżnieniu od Val Thorens o wiele przyjemniejszą zabudowę. Domki są gustowne, zbudowane z drewna i kamienia, co sprawia, że nie czujemy się tutaj jak na betonowym osiedlu. Stację tę szczególnie upodobali sobie Anglicy, których można spotkać praktycznie wszędzie, szczególnie wieczorami w pubach i restauracjach co dla niektórych może się okazać trochę męczące zważywszy na specyficzny styl angielskiej młodzieży nie stroniącej od alkoholu i głośnej zabawy. Trasy są przyjemne i zróżnicowane, 9 tras czarnych, 21 czerwonych, 33 niebieskich i 11 zielonych, warto wjechać wagonikiem na szczyt Mont Du Vallon (2952 m n.p.m.) i zjechać przepiękną trasą Campagnol (3,6 km długości, różnica poziomów 794 m). W okresie gdy mamy dobre warunki i dużą ilość śniegu możemy zjechać do niższych partii docierając do malowniczych małych wiosek o alpejskim klimacie i mniejszej ilości narciarzy.

Tym którzy chcą pojechać jeszcze dalej pozostaje przedostać się na nartach lub skibusem do ostatniej doliny Saint Bon i znanego Courchevel. Stacja ta rozciąga się na 4 poziomach, na każdym poziomie mamy tę samą nazwę a dla łatwiejszego rozróżnienia stacji do nazw została dodana liczba metrów określająca wysokość każdej stacji nad poziomem morza, można śmiało powiedzieć o Courchevel, że im więcej metrów do góry tym bardziej ekskluzywna i droższa jest stacja. I tak mamy: Courchevel 1300 czasami nazywana Le Praz z tradycyjnymi domkami przypominającymi starą wioskę, tutaj znajdują się jedne z najlepszych tras do uprawiania narciarstwa biegowego, dzięki połączeniu ze szlakami La Tania i Meribel powstało 90 km tras dla amatorów tej dyscypliny, to właśnie na tych trasach podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Albertville rozgrywane były konkurencje nordyckie. Courchevel 1550 przypominający familijny kurort z przyjemnymi pensjonatami gdzie jeszcze można się zatrzymać nie narażając na poważne uszczuplenie budżetu. Courchevel 1650 z trzygwiazdkowymi hotelami i restauracjami dla już raczej bardziej zamożnych klientów i wreszcie snobistycznego Courchevel 1850. Ta ostatnia to miejsce spotkań i spędzania wakacji śmietanki towarzyskiej z całego świata, jeżeli mamy szczęście możemy tu spotkać aktorów, biznesmenów oraz inne znane osobistości z tak zwanego high life. Można tu pojeździć po wspaniałych trasach (większość z nich w trosce o bezpieczeństwo jest monitorowana), znajdują się tutaj jedne z najlepszych tras do freeride’u, niestety zatrzymanie się w tej stacji na dłużej nie jest w zasięgu przeciętnego turysty głównie ze względu na ceny usług i noclegów. Wyciągi podjeżdżające praktycznie pod drzwi hoteli (tych czterogwiazdkowych jest tutaj aż 17), sklepy najbardziej znanych marek, luksusowe restauracje z cenami przyprawiającymi co najmniej o zawrót głowy i ogólnie panująca atmosfera zbytku mogą trochę przytłaczać zwykłego zjadacza chleba. Niemniej warto pojeździć po tutejszych malowniczych trasach, które zawsze są profesjonalnie przygotowane. Z centrum stacji La Croisette rozchodzą się trzy kolejki gondolowe w trzech kierunkach. Wsiadając do Verdons, a następnie przesiadając się do Saulire dostajemy się prawie na sam szczyt Saulire (2738), skąd można podziwiać przepiękną panoramę Trzech Dolin, co odważniejsi mogą stamtąd zjechać stromą czarną i biegnącą między skałami trasą Grand Couloir. Jak przystało na tego rodzaju stację, oprócz wspaniałych terenów do jazdy na nartach jest tutaj dostępna cała gama ciekawych atrakcji i imprez.

Musimy jednak pamiętać, że zapuszczając się do jednej z dolin odległej od naszego miejsca zakwaterowania powinniśmy zostawić sobie odpowiedni margines czasu pozwalający na powrót przed zamknięciem wyciągów. Jeżeli nam się to nie uda czeka nas dość kłopotliwa i czasami kosztowna podróż z powrotem przy pomocy różnych dostępnych w Alpach środków komunikacji. Najgorzej wygląda sprawa powrotu do Doliny Belleville. Jest ona odcięta od pozostałych dwóch dolin (nie kursuje tutaj skibus jak w wypadku połączenia Meribel i Courchevel) i praktycznie jedynie autobusami, a później taksówką możemy dostać się do miasteczka Moutiers skąd dopiero długim podjazdem dostaniemy się do Les Menuires czy Val Thorens.